CROATIA PHOTODIARY PART TWO

W mojej szafie z dnia na dzień namnożyło się wszelkiego rodzaju szalików i powoli planuję jakieś większe rozdanie dla Was za ogólną cierpliwość do mnie i mojego blogowania. Gdyby nie żółciejące liście na dworze w ogóle nie zdałabym sobie sprawy z mijającego lata. Okej, wróciłam na studnia i fakt - jest trochę zimniej. Ale uwierzcie mi, że myślami jestem nadal na wakacjach a dokładniej w słonecznej Chorwacji, w której na przełomie sierpnia i września spędziłam cudowny tydzień. Pokazałam Wam już Brelę, czy małą, uroczą miejscowość z mini wyspą przy plaży więc dzisiaj zapraszam na przegląd zdjęć z Dubrownika i Narodowego Parku Krka. Dubrownik okazał się przepięknym miastem po którym z wielką przyjemnością błądziłam w poszukiwaniu poleconej mi restauracji. Nie byłoby w tym nic dziwnego (prawda?) gdyby nie fakt, że wypatrzyliśmy ją już wcześniej za równo w Internecie jak i chodząc po murach miasta będąc już na miejscu. Widoki były niesamowite, aczkolwiek jeszcze długo nie zapomnę o tej dwukilometrowej wycieczce murami miasta w temperaturze 33 stopni. Ciągłe schodzenie i wchodzenie po schodach (z moim lękiem wysokości) nieco utrudniło mi robienie zdjęć czy nagrywanie filmu. Nie inaczej było w Narodowym Parku Krka, który stał się naszym celem z względu na wyjątkowe wodospady. Tym razem dane nam jednak było trochę się ochłodzić i popływać w otoczeniu wodospadu. Szkoda tylko, że na ten sam pomysł wpadła reszta turystów i w taki sposób cały park był pełen ludzi - dosłownie wszędzie. Plus był taki, że obyło się bez słynnych parawanów, ale o tym wszystkim opowiadam w vlogach z wakacji - koniecznie sprawdźcie mój kanał na YouTube a tymczasem zapraszam na kolejną dawkę zdjęć. Obiecuję, następny post będzie już iście jesienny (i będzie dużo szybciej, naprawdę!).