Pokazywanie postów oznaczonych etykietą LIFESTYLE. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą LIFESTYLE. Pokaż wszystkie posty
Hello 2017

1/10/2017

Hello 2017



Nowy rok trwa już od 10 dni a ja nadal zastanawiam się jak podsumować poprzedni. Bywa, że mam ogromny problem z podejmowaniem decyzji a więc musieliśmy poczekać kilka dni na nową odsłonę bloga i na...życzenia noworoczne ode mnie. Podsumowanie 2016 roku znajdziecie na moim kanale na YouTube (gorąco zapraszam, bardzo lubię ten film!) natomiast tutaj, możliwie jak najlepiej napiszę kilka słów ode mnie. 



Kiedy wybija 12 w nocy w Sylwestra każdy życzy sobie aby kolejny rok był lepszy, aby udały się w 100% wszystkie nasze plany, aby zdrowie dopisywało i szczęście też często się pojawiało... Ja życzę Wam jak najwięcej uśmiechu na twarzy i pogody ducha, cudownych i zaufanych ludzi wokół was oraz dużo miłości bo to ona jest najważniejsza. Ja w 2016 roku bardzo dojrzałam i zrozumiałam wiele cennych lekcji. Skupiłam się na sobie, rodzinie i bliskich mi osobach. Tego Wam też życzę. Czasami zastanawiam się jak to możliwe, że osoby, które są dla mnie całkowicie obojętne tak dużo czasu poświęcają mojej osobie próbując sprawić mi przykrość na wszelkie sposoby. Mam nadzieję, że w waszym życiu jest jak najmniej takich ludzi. Ostatnio znalazłam bardzo ciekawy cytat, który mówił o tym by nie wyrównywać rachunków z osobami, które nas krzywdzą. Życzę naprawdę wszystkim aby przestali tak robić i cieszyli się własnym życiem. Bo jaki jest sens w obserwowaniu kogoś, kogo nie lubimy? Tego nigdy nie zrozumiem. Cieszę się, że mam Was, moich obserwatorów - dziękuję za 2016 rok, za wszystko miłe słowa oraz motywację - mam nadzieję, że będziemy się widywać przez kolejny następny rok!


Nowy rok, nowy wygląd bloga. Jeszcze nie wiem czy zostanie w takiej formie. Część mnie, która bardzo lubi minimalizm trochę się z tym kłóci więc miło mi było, gdybyście wyrazili swoje zdanie. Ja pewnie będę jeszcze gdybać nad tym przez kolejne kilka miesięcy ;). Trochę się rozgadałam czego nie lubię, więc kończę już swoje wypociny. Widzimy się za kilka dni, pa! 
BOHO SUMMER

7/06/2015

BOHO SUMMER

Kiedy wszyscy inni od kilku dni narzekają na wysokie temperatury ja cieszę się na widok kolejnych prognoz pogody z trójką z przodu przy temperaturze. Zdaję sobie sprawę, że w upodobaniu do upałów mogę być jedyna, jednak tak było od zawsze i zdążyłam już do tego poniekąd przywyknąć. Jako naczelny zmarzluch uwielbiam gorące dni pełne słońca i lekkich podmuchów wiatru. Zdecydowanie powinnam mieszkać na jednej z rajskich wysp. Oglądaliście genialny musical ,,Mamma Mia" ? Postać grana przez Meryl Streep miała mały pensjonat na jednej z greckich wysp. To mój wymarzony plan na spędzenie emerytury. Jednak do emerytury mam jeszcze dużo czasu i póki co mam nadzieję, że uda mi się zwiedzić jak najwięcej miejsc na świecie - i to najchętniej tych ciepłych, które wydają się być rajem na ziemi. Oby jak najszybciej! Do kolejnego wyjazdu zostało jeszcze trochę czasu więc póki co cieszę się latem w Polsce. U nas też są ładne widoki, a sielskie klimaty uwielbiam. A wy?


Gold tattoo

7/02/2015

Gold tattoo

Pamiętacie jak mając kilka, kilkanaście lat w każdym sklepie można było zdobyć za kilka groszy gumy z tatuażem? Prześcigaliśmy się z kuzynostwem o to, kto ma więcej tatuaży na ramieniu a osobie, której trafił się samochód wszyscy zazdrościliśmy. Gumy wycofano, lata przybyły a pragnienie tatuażu zostało. Zrobienie sobie prawdziwego tatuażu jest moim marzeniem, które w tej chwili, z różnych powód, odkładam na później. Tymczasem mamy lato 2015 i hitem na amerykańskim festiwalu Coachella stają się złote tatuaże. Na tym festiwalu uczestnicy imprezy ubierają się, według mnie, niesamowicie i strasznie im tego zazdroszczę. Uwielbiam królujący tam styl boho, frędzle i koronki, kwiaty i brokaty jak i  złote tatuaże w tym roku. Nie mogłam się im oprzeć i też postanowiłam je wypróbować. Zapraszam do obejrzenia zdjęć i filmiku, w którym czeka na Was mała niespodzianka!


Sunset field

6/17/2015

Sunset field

Jeśli jest coś, co mnie we mnie irytuje, to zdecydowanie odkładanie wszystkiego na ostatnią chwilę. Zawsze. No ok, wyjątkiem może być planowanie czegoś miłego dla bliskiej osoby czy rozplanowanie jakiegoś wyjazdu (choć i tu zdarza mi się wylądować na obcej ziemi całkowicie na spontanie, nie robiąc odpowiedniego dla mnie reaserchu dotyczącego co powinnam zwiedzić, gdzie zjeść, gdzie zrobić zdjęcia, jak dostać się z jednego miejsca do drugiego....itd.). Ale te sytuacje są tylko wyjątkiem potwierdzającym regułę. Nie nauczyły mnie złe oceny za brak zadań domowych (no bo po co, rano przed zajęciami się zrobi). Nie nauczyły mnie poprawki na studiach, które mam tylko i wyłącznie dzięki swojemu lenistwu - zabieranie się za naukę o godzinie 22.00 przez dniem egzaminu to niestety czasami za mało. A już na pewno na pierwsze czytanie notatek od koleżanki. I kilka dni temu znowu mogłam tylko pogratulować sobie organizacji czasu. Mój promotor napisał nam, że mamy kilka dni na wysłanie pracy gdyż wypada mu wyjazd. Chcąc bronić się w czerwcu lub lipcu musiałam w 7 dni napisać pracę licencjacką. Napisałam. Zarwałam nocki, spałam po kilka godzin, wychodziłam z pokoju tylko po kolejne porcje jedzenia i mniej-więcej tak wyglądał mój ostatni tydzień. Całkiem przyjemnie, prawda? Lekcja życiowa od Emilki - da się napisać licencjat w tydzień jednak nikomu nie polecam. Na szczęście praca została zaakceptowana i mogę już tu częściej zaglądać. Na rozluźnienie wrzucam iście sielankowe zdjęcia na łacę pełnej chabrów. To ostatnio moje ulubione miejsce! Miłego oglądania i dajcie znać czy też jesteś takimi mistrzami organizacji czasu, jak ja!

Flower fields

6/09/2015

Flower fields

Ciągła gonitwa za terminami, budzenie się z pełną skrzynką mailową i całkowity brak wolnego czasu - mniej więcej tak wygląda ostatnio moje życie i choć to wszystko po części motywuje mnie do działania to niesamowicie ucieszyłam się z kilku ostatnich wolnych-od-wszystkiego dni. No... może nie do końca, wszakże praca licencjacka nie daje o sobie zapomnieć, ale ostatnie dni były dla mnie miłą zapowiedzią nadchodzącego lata, które jest moją ulubioną porą roku (jakbyście nie byli zmuszani do cotygodniowego narzekania na temperaturę w postach z stycznia i lutego) i zapowiada upragnione wakacje. Od studiów, ale zawsze coś. A więc dzisiaj zapraszam Was na iście sielankowy post, które zdarząją mi się dość często (patrz tutaj). Pamiętacie mój ostatni post m.in o współpracy? Ja chyba powinnam dostawać spore dolary za reklamowanie polskiej wsi. Serio, świętojanka (nie mylić z słowiankami Donatana!) jak się patrzy. A tak w ogóle, to piękne miejsce, prawda? I to w mojej rodzinnej wsi. Przygotujcie się na iście łupinowo-chabrowe posty w najbliższym czasie!

More time please

5/08/2015

More time please

Czy Wy też nie macie na nic czasu? Nie wiem jak i kiedy to się stało, ale już od kilku miesięcy każdy dzień mija mi w ekspresowym tempie. Jak nie praca, to studia, a jak mam już wolne, to i tak na głowie ,,siedzi" sto innych rzeczy. Maj przyszedł tak szybko, że aż się wystraszyłam. I nie przesadzam. Siedząc w pokoju nagle zdałam sobie sprawę, że właśnie rozpoczął się kolejny miesiąc, a ten, który był przed nim, umknął mi bezpowrotnie. Dni mijają jeden za drugim, funkcjonuję od poniedziałku do poniedziałku ( czy raczej od piątku do piątku, he ). Jeszcze nie tak dawno narzekałam na zimę, ledwo co wróciłam z wakacji... Ja chyba po prostu nie nadążam nad upływem czasu. Dni są za krótkie, spraw na głowie za dużo. I to mnie właśnie bardzo przeraża. Że nie mam czasu dla siebie, na odpoczynek. Na lenistwo.


What is in my bag?

4/09/2015

What is in my bag?

W mojej torebce zawsze panuje wszechobecny i niekontrolowany chaos. Znalezienie kluczy zajmuje mi kilka minut a przy kasie zawsze denerwuję wszystkich, co są za mną, bo zanim znajdę portfel minie trochę czasu. A nie rzadko okazuje się, że karta bankowa i tak nie znajduje się w portfelu tylko w innej przegródce torebki. Tylko której...? Ot co, kolejny przykład na moje wieczne nieogarnięcie. Taka już sobie jestem zagubiona w tym świecie, więc dzisiaj postanowiłam uporządkować choć jedną rzecz w moim życiu - moją ulubioną torebkę. Pytanie tylko jak długo ten porządek będzie w niej panował. Znając mnie - do pierwszego wyjścia. Więc skorzystajmy na tym wszyscy i zajrzyjmy do mojej torebki - oto prezentuję Wam kilka rzeczy, które przeważnie mam w torebce!


Film z Rzymu / Zakopane

9/18/2014

Film z Rzymu / Zakopane

Ok, trochę się pochwalę! Od dłuższego czasu podczas wakacji robię nie tylko zdjęcia, ale próbuję także nagrywać filmy. Początki nie były łatwe. Będąc w Barcelonie filmy i zdjęcia zajęły mi całą kartę pierwszego dnia, przez co byłam zmuszona zrezygnować z nagrywania filmu. W Zakopanem byliśmy tylko dwa krótkie dni, które spędziliśmy głównie w uroczym hotelu z widokiem na góry. Dopiero ostatnio, będąc w Rzymie dopilnowałam by oprócz zdjęć były także choćby krótkie urywki miejsc, które zwiedziliśmy. Jest lepiej, ale wiem, że przede mną jeszcze dłuuuga droga. Strasznie mnie to ,,kręci" i nie mogę się doczekać, kiedy zrobię coś nowego! Zobaczcie film z Rzymu!


Tutaj się będę chwalić. Mój filmik z Zakopanego ma już ponad 2000 wyświetleń, a po wpisaniu ,,zakopane 2014" w wyszukiwarce jest na pierwszym miejscu! Taka mała rzecz, a jak mnie ucieszyła. Podobał się Wam? 




Noc Kupały

6/24/2013

Noc Kupały

Dzisiejszy post będzie znacząco różnił się od tych, które miałam okazje publikować. Ten będzie poświęcony mojej osobie a nie jak dotychczas świata mnie otaczającego. Już od dłuższego czasu bardzo zainteresowała mnie dawna, słowiańska kultura a w szczególności noc kupały, czyli noc świętojańska. Ponieważ jestem osobą która internetu używa nie tylko dla portali społecznościowych i szukania 'pomocy' naukowych szybko zagłębiłam się w strony dotyczące nocy puszczania wianków. Zapraszam do obejrzenia moich zdjęć oraz kilku ciekawostek które zmotywowały mnie do.... zrobienia wianka z kwiatów.


Copyright © 2017 emyllka