9/09/2014

Lawendowe Lisie Pole

Praca, praca i...jeszcze więcej pracy. Na szczęście zostało mi jeszcze tylko kilka dni do końca pracy w te wakacje i w końcu będę miała czas dla siebie. Nawet jeśli są to tylko dwa tygodnie wolnego przed kolejnym semestrem na studiach. Spędzając cały czas za biurkiem przed komputerem czy też wśród zaświadczeń i innych dokumentów doceniam każdą chwilę dla siebie i nieustannie szukam miejsc, które pozwoliły by mi odetchnąć chociaż na chwilę. Kocham przyrodę i uwielbiam piękno, nie wyobrażam sobie dnia bez spaceru z moim czteronożnym przyjacielem po lasach i łąkach, które otaczają mój dom z każdej strony. 
Od dłuższego czasu mam ,,bzika" na punkcie lawendy. Moje zainteresowanie tą rośliną zaczęło się od przeglądania zdjęć z francuskiej Prowansji, która szybko wylądowała na mojej liście miejsc do zobaczenia. Wakacje w południowej Francji wśród pól lawendy wydawały mi się marzeniem, które póki co, musiałam odłożyć na ,,później". Wyobraźcie sobie niesamowitą atmosferę jaka musi tam panować. Sielankowa atmosfera i fiolet dookoła. Sympatyczny ogrodnik i słońce bijące z nieba. Marzenie. 
Marzenie, które udało mi się spełnić tego lata. W Polsce. W małej miejscowości pod Wieluniem, całkiem blisko mnie. Lawendowe Lisie Pole okazało się jeszcze piękniejsze, niż sobie wymarzyłam.



Kliknij tutaj by przeczytać o tym cudownym miejscu!

Mamy lipiec. U mnie w ogródku lawenda w końcu zakwitła i pokryła się pięknym fioletem, a więc to już najwyższy czas by skontaktować się z Lawendowym Lisim Polem. Właścicielka ,,Lisiego" chętnie nas zaprasza do siebie na ,,pole", więc po kilku dniach ładujemy się do auta i jedziemy do Bieniądzic, bo to właśnie tam znajduje się mały raj na ziemi. Hania, właścicielka, wita nas szerokim uśmiechem niosąc bukiet lawend. Moje wszystkie obawy przed wyjazdem minęły od razu (byłam tak nakręcona na ten wyjazd, że gdzieś podświadomie bałam się, że coś pójdzie nie tak). Właścicielka Lisiego Pola okazała się bardzo sympatyczną dziewczyną, która odpowiedziała nam na wszystkie pytania związane z lawendą z uśmiechem. Mogliśmy zobaczyć całe lawendowe pole, w jaki sposób jest zbierana lawenda, kiedy to najlepiej zrobić i jak ją wykorzystać. Zwiedziliśmy pole wzdłuż i wszerz słuchając jak Hania opowiada o pasji, jaką jest dla niej lawenda. Poznaliśmy jej mamę i koleżankę i od tak, nagle uczestniczyliśmy w sielance wśród lawend. Idealne, niedzielne popołudnie. 








Zapach lawendy unosił się na całym polu. Pragnąc zabrać z sobą do domu nie tylko wspomnienia i zdjęcia skusiliśmy się na bukiety z lawendy. Hania powiedziała nam, że z czasem będą one jeszcze intensywniej pachnieć. Zobaczymy. Póki co, taki właśnie bukiet z 100 sztuk lawendy leży obok mnie na biurku i zachwyca cały czas. Dziękuję Ci Haniu za gościnę, mam nadzieję że jeszcze kiedyś wrócimy na Lisie Pole!





Znalazłam swoją Prowansję, spełniło się jedno z moich marzeń. Lawendowe Lisie Pole jest przepiękne i polecam je każdemu, kto szaleje za lawendą tak jak ja.


Po więcej informacji o Lisim szukajcie TUTAJ (strona Lawendowego Lisiego Pola) i TUTAJ (fanpage Lisiego).

Jeśli już buszujecie na Facebooku, zajrzycie także TU :)


12 komentarzy:

  1. Mam kilka skrzyneczek z lawendą na balkonie - taka moja namiastka Prowansji. Piękne zdjęcia i bardzo ciekawy blog. Z przyjemnością dodaję do obserwowanych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajne miejsce, a zdjęcia wyszły świetnie. ;)
    Mam rodzinę niedaleko Wielunia. :]
    Pozdrawiam i zapraszam ponownie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie widzialam lawendy w takiej ilości:)jeśli masz chwilkę to byłabym wdzięczna za klikanie w linki w moim ostatnim poście. To dla mnie bardzo ważne, staram się o współpracę. Z góry bardzo dziękuję:* pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialne miejsce! Piękna sesja by tam była :)
    Obserwuję. Buziaki, Michalina.

    OdpowiedzUsuń
  5. Super blog ;)
    Obserwuje , pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. wow nie wiedzialam ze takie lawendowe ole jest w polsce, rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ile lawendy :) nigdy nie przypuszczałam, że mamy coś takiego w Polsce :)) świetne zdjęcia!:))

    http://zakrecona-na-wlosy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. marzę, żeby znaleźć się na takim polu! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. wow ! cudnie ♥
    zapraszam do mnie w wolnej chwili ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudownie! Byłaś w raju!
    Uwielbiam lawendę! Jej wygląd i zapach!

    Silnie Ci zazdroszczę wizyty w takim miejscu!
    Bardzo ładne zdjęcia, zwłaszcza te bukietów lawendowych.

    Pozdrawiam, zapraszam.

    Obserwuję!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2017 emyllka